w imię ojca

paradoksalnie fraza ta nie kojarzy mi się religijnie. pierwsza bowiem myśl dotyczy filmu pod takowym tytułem. zabawne, bo przypominam go sobie jedynie mgliście. bardziej całą aurę - taki mrok i przygnębienie.

i to by bylo na tyle. takie jest bowiem dla mnie owo 'imię'. a podobno znaczy wiele. całe pięćdziesiąt procent. nieprawdaż?

cały czas zastanawiam się, czy to jest wszystko. czy to już powód by rączki w górę i uwielbienie. mój 'chodzący prezent' bowiem tak uważa. gdzieś mam to, dlaczego

Komentarze

Popularne posty