Początki
Sprzątam dopiero wieczorem, a raczej nocą. Lubię patrzeć potem na te poukładane rzeczy, na tą przestrzeń gotową do porannych zajęć. S. powiedziała kiedyś, że takie czynności nie mają sensu. Fakt, to syzyfowe zajęcie. Jednak, które z naszych spraw są inne? Które raz tylko można zrobić i odhaczyć?
Powtarzalność naszej codzienności to w sumie coś, co łączy nas z resztą świata ożywionego. Świata, który ma charakter cykliczny, w którym wszystko zdaje się rodzić po to, żeby umrzeć. Jakby na przekór, gatunek ludzki upodobał sobie linearność. Żyję ja jedna i raz tylko i po coś innego niż tylko śmierć i ewentualne przedłużenie tego mojego szczęsno-nieszczęsnego gatunku. Może się mylę, nie wiem. Może za wysoko stawiam siebie jako jedno ze stworzeń. Właśnie - jedno. To też ciekawe, że z punktu widzenia religii wszystko powstało w liczbie mnogiej, poza człowiekiem. Idąc jednak za tą ideą, myślę sobie, że jakaś tęsknota za tym boskim porządkiem w nas drzemie i objawia się choćby w tych wszystkich naszych początkach.
A zaczynamy wielokrotnie. Od jutra, od poniedziałku, od nowego roku. Szatkujemy tę naszą linię życia na drobne kawałki. Ja kilka lat temu, ja wczoraj, teraz, ja za parę lat.
Obserwowanie tej zmienności daje mi wielką przyjemność, czasami odrobinę wstydu za siebie-z-wczoraj. Wracając jednak do tej prozaicznej powtarzalności, to tak sobie myślę, że ważniejsze niż te syzyfowe początki, są chwile przestoju, momenty pomiędzy. Gdy coś zostało już zakończone, a jeszcze nie rozpoczęte. Przypomina to ten czas pomiędzy myślą a słowem. Kiedy już coś powstało, ale jeszcze nie brzmi. Kiedy 'może' i 'chyba' zbliża się do 'jest'
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytam ten tekst któryś raz. Jakoś fascynuje. Trochę głupio to powiedzieć, ale jest piękny. Pokazuje naszą egzystencję na skrzyżowaniu przeszłości i przyszłości, oraz myśli, zamiaru i realizacji. Pełnia jest gdzieś pomiędzy? Bo realizacja to klęska. Głaz spada i zaczynamy od nowa.
OdpowiedzUsuńNastrój egzystencjalizmu? Dekadencji? A przecież Albert Camus pisał: "trzeba nam widzieć Syzyfa szczęśliwym".
Dodałbym: "trzeba widzieć nas szczęśliwymi".
Chyba "pomiędzy". Przypomina mi to te małe rzeczy, które sprawiają, że podsumowujemy jakąś część swojego życia, jako dobrą.
OdpowiedzUsuń